kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy

artluk nr 1-2/2021

Piotr Wełmiński
ZAPATRZENI W OWADY

Na początku naszych dziejów byliśmy zapatrzeni w naturę. Rodzące się wierzenia były wynikiem wnikliwej obserwacji flory i fauny. Rozwijający się przez większą część naszego istnienia animizm, z religiami takimi jak np. fetyszyzm, totemizm czy szamanizm, kształtował naszą świadomość. Świat zwierząt dawał przykłady zachowań, a człowiek, naśladując je, mógł przetrwać w trudnej rzeczywistości, w warunkach nieprzyjaznej przyrody. System matriarchalny był kopią społeczności pszczół, mrówek i termitów, a przecież to on dominował przez tysiąclecia naszej historii.
Jaki mamy dzisiaj stosunek do zwierząt? Człowiek ze swoją chciwością podporządkował sobie świat w sposób bezwzględny, „zgodnie” z biblijnym nakazem: „i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię, i czyńcie ją sobie poddaną, panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem niebieskim, i nad wszelkimi zwierzętami, które poruszają się po ziemi”. Człowiek zatem hoduje zwierzęta w sposób mało humanitarny na skalę przemysłową, by je następnie zjadać, a także by ubierać się w ich skóry i futra. Nie poluje dla potrzeby przetrwania, jak to było dawniej, a dla przyjemności. Wytępił wiele gatunków zwierząt nadmiernymi odłowami i niszcząc ich naturalne siedliska.
A jak są zwierzęta postrzegane przez artystów?  Prezentujemy w bieżącym numerze Artluka dwa odmienne sposoby podejścia do tego tematu wynikające z różnych tradycji kulturowych. Inaczej do tematu podchodzą artyści z Dalekiego Wschodu, a inaczej z tradycji europejskiej. Tę drobną, a jednak znaczącą w konsekwencjach, różnicę można prześledzić podczas lektury artykułów Magdaleny Furmanik-Kowalskiej „Owadzi współtwórcy” i Marka S. Bochniarza „Transformacja istot żywych”.
W bieżącym numerze możemy też znaleźć wiele informacji o tym, co dzieje się w Polsce, a także o sztuce na świecie: w Paryżu, Bazylei, Berlinie, Rzymie czy Pradze. Przedstawiamy obszerną prezentację twórczości Yayoi Kusamy, ciekawą wystawę w rzymskim GNAM pt. „Ciao maschio”, traktującą o roli mężczyzn we współczesnych społeczeństwach, ostatnią realizację Christo i Jeanne-Claude oraz  relację Zuzanny Sokołowskiej z wystawy w Muzeum Narodowym Mauritshuis w Hadze zatytułowaną „Jak pachną kolory”. Jej organizatorzy podjęli próbę zaprezentowania na tle sztuki jednego z pierwotnych zmysłów jakim jest zapach.
Wracając do owadów, to przecież zapach jest podstawą ich komunikacji. Dlatego trzeba uświadomić sobie ich wielkie zdolności organizacyjne, skoro porozumiewają się między sobą na bazie rozpoznanych feromonów. Wydaje się, że zapach nie może być skomplikowanym nośnikiem informacji, ale to one - owady - wyprzedzają nas ludzi w wielu dziedzinach. Potrafią od milionów lat hodować w swoich siedliskach grzyby i mszyce czy budować wspaniałe pod względem konstrukcji i funkcjonalności budowle - klimatyzowane termitiery czy wielopoziomowe mrowiska. Ich możliwości adaptacyjne pozwoliły przetrwać większość kataklizmów, których doświadczył nasz świat. Istnieją na ziemi od 300 milionów lat i pewnie będą dalej na niej żyły, nawet gdy ludzkość już wyginie. Obserwujmy więc i podziwiajmy owady, tak jak to robią artyści.

Anita Kwestorowska
COŚ O FACETACH

O inspiracji mężczyzną w sztuce współczesnej nie mówi się często. Przyzwyczajeni do wizerunku muzy-kobiety zazwyczaj z zaskoczeniem przyjmujemy wiadomość, że głównym bohaterem dzieła sztuki, a więc podświadomie „samym pięknem”, może być „płeć brzydka”, czyli mężczyzna. A jak widać może i niekoniecznie musi to być posąg ze starożytnej Grecji czy renesansowy obraz. Wystawa „Ciao maschio. Oblicze, władza i tożsamość współczesnego mężczyzny” prezentowana w Narodowej Galerii Sztuki Współczesnej w Rzymie koncentruje się właśnie na mężczyznach. Poprzez ponad sto dzieł znanych międzynarodowych artystów ekspozycja śledzi zmianę wizerunku i roli społeczno-politycznej mężczyzn od końca XIX wieku do czasów współczesnych. Na wystawie znalazły się instalacje, obrazy, grafika, fotografie, filmy i wideo performance takich artystów, jak: Giacomo Balla, Vito Acconci, Gino De Dominicis, Willem De Kooning, Luigi Ontani, Gilbert & George, Andy Warhol, Pino Pascali, Mario Schifano, Erwin Wurm, Francesco Vezzoli i Alba Zari. Większość prac pochodzi z rzymskich zbiorów sztuki współczesnej oraz kolekcji prywatnych i jest po raz pierwszy prezentowana publicznie. Zebrane dzieła koncentrują się na różnorodnych aspektach męskiej kultury, na współczesnej roli mężczyzny, władzy jaką posiada oraz tożsamości. Czasem jest on bohaterem, uwodzicielem, idolem strażnikiem domowego ogniska, innym razem obojętnym tyranem, dyktatorem, który planuje tortury, bitwy i naloty bombowe. Tytuł wystawy, zapożyczony z włoskiego filmu z 1978 roku pt. „Ciao maschio (Cześć facecie)” w reżyserii Marco Ferreriego, może być mylący, ale ekspozycja nie zamierza upraszczać tematu, sprowadzając go do samej „koncepcji męskości”. Celem jest pogłębienie jej poprzez ukazanie kontrastów społecznych i artystycznych, związanych z postacią mężczyzny, oraz skłonienie do refleksji nad ewolucją jego roli na przełomie XIX i XX wieku.
„Ciao maschio. Oblicze, władza i tożsamość współczesnego mężczyzny” GNAM (Galleria Nazionale d’arte Moderna) Narodowa Galeria Sztuki Współczesnej, Rzym, do 14 listopada 2021
Fot.
Agnese De Donato, „Chi era costui?” 1.0, 1973. Collezione Donata Pizzi

Magdalena Furmanik-Kowalska
OWADZI WSPÓŁTWÓRCY
O wybranych dziełach Lianga Shaojiego i Yanagi Yukinoriego

Trudno stwierdzić, kiedy dokładnie żywe zwierzęta stały się częścią działań artystycznych. Na pewno najbardziej znaną z takich prac jest performance Josefa Beuysa z 1974 roku „I Like America and America Likes Me (Lubię Amerykę, a Ameryka lubi mnie)”, w który artysta zaangażował kojota. W tym samym czasie w Polsce, Zbigniew Warpechowski wykonywał swoje działania artystyczne z użyciem żywego karpia. Między innymi w 1972 roku w Lublinie wykonał „Dialog z rybą”, któremu trudno odmówić niezwykłej wymowności. Obie te prace nie są jednak przykładami współpracy artysty ze zwierzęciem, lecz instrumentalnego potraktowania go. Zwierzę nie jest w nich współautorem, a jedynie narzędziem do osiągniecia określonego artystycznego celu. Zupełnie odmienia jest sytuacja owadów włączonych w proces twórczy przez Lianga Shaojiego i Yanagi Yukinoriego.
Owady mogą budzić zarówno fascynacje, jak i odrazę, z powodu swojej odmienność względem kręgowców. Jednocześnie odporne i wrażliwe, o dość krótkich żywotach pobudzały wyobraźnię od wieków. W sztuce nie występowały może zbyt często jako samodzielny temat, ale powszechnie, zwłaszcza na Dalekim Wschodzie, jako symbole. W takiej tradycji utrzymują się również prace tych dwóch artystów. Mrówki Yanaga i jedwabniki Lianga są współtwórcami sztuki, włączonymi w proces jej powstawania, ale jednocześnie jako znaczące elementy dzieła pełnią funkcje symboliczne. Dzięki owadom udało się artystom wykreować dzieła łączące przestrzenne formy z performatywną aktywnością. Prace transformujące się w czasie - obrazujące nieuniknioną przemianę materii. Dzieła awangardowe, a zarazem przesiąknięte tradycyjną filozofią Dalekiego Wschodu. Pomosty pomiędzy dawnym i współczesnym, przekraczające dotychczasowe granice.
Fot.
1. Yanagi Yukinori, „Wandering Position (Pozycja wędrowna)”, 1997, Chisenhale Gallery. ©YANAGI STUDIO
2. Liang Shaoji, „Śnieżny całun - zapomnienie” 2019-2021. Fot. Lu Jun. Dzięki uprzejmości ShanghART Gallery

Dobrosława Nowak
SERCE HITLERA
O wybranych pracach Itamara Gova

Itamar Gov (ur. 1989 roku w Izraelu) to artysta, którego powtarzającym się aspektem twórczości jest odnajdowanie i kwestionowanie założeń: tych o niebezpiecznie oczywistym status quo (w odniesieniu do kultury, społeczeństw czy polityki) i tych, usiłujących wytyczyć wyraźne granice między faktem a fałszem oraz pamięcią a wyobraźnią. Artysta nieustannie aranżuje okazje do konfrontacji, wykorzystując sztukę jako narzędzie demistyfikacji opacznej polityki: zarówno minionej, jak i obecnej, i tej odległej, i tej kulturowo nam bliskiej. Nienachalnie, choć dosadnie, rozlicza się z przeszłością, manewrując narzędziami sztuki interdyscyplinarnej. Co ważne, jego siła sprawcza sięga nawet do kilku pokoleń wstecz.   
Izaak urodził się w 1926 roku jako syn Belli i Benjamina Pechników. Jego rodzice prowadzili salon fryzjerski w warszawskim getcie. Podczas wojny cała rodzina, z wyjątkiem siostry, zginęła w obozie koncentracyjnym w Treblince. Dzięki zdobytej od zaprzyjaźnionego księdza fałszywej metryce urodzenia, Izaak przechrzcił się na polskiego chrześcijanina Edwarda Wiśniewskiego. Nową tożsamość nosił już do końca. W czasie wojny pracował w niemieckiej armii. Po jej zakończeniu najpierw podjął studia na warszawskim wydziale prawa, by ostatecznie dołączyć do szwedzkiego korpusu piechoty morskiej. „Szukamy ocalałych europejskich Żydów” — usłyszał pewnego dnia ze statku odpływającego do Palestyny, podczas swojej zwyczajowej służby w porcie. Był rok 1947, kiedy, po raz pierwszy od początku wojny, przyznał się do bycia Żydem. Jego decyzja o podróży do Syjonu rozpoczyna historię współczesnego artysty Itamara Gova. To właśnie od Edwarda — znanego mu jako dziadek Edjush — po latach, nastoletni artysta chłonął godziny okołowojennych wspomnień. Mieli czas — każde lato spędzali razem, żeglując po Morzu Śródziemnym.
Fot.
Itamar Gov, „The Heart of Adolf Hitler  (Serce Adolfa Hitlera)”, obiekt (słoik, etanol i serce), 2020. Fot. archiwum autora

Joanna Sitkowska
TRIUMF CHRISTO i JEANNE-CLAUDE

Przez 16 dni na przełomie września i października 2021 roku miliony paryżan i turystów odwiedzających stolicę Francji mogły podziwiać o rożnych porach dnia i nocy okazałą sylwetkę Łuku Triumfalnego spakowanego przez Christo i Jeanne-Claude.
Decyzja o realizacji projektu, do którego pierwsze szkice powstały 60 lat temu, zapadła w 2018 roku, lecz epidemia koronawirusa przeszkodziła zaplanowanej dwa lata później inauguracji. Po śmierci Christo w maju 2020 roku (Jeanne-Claude zmarła w 2009 roku), został on w tym roku zrealizowany pod nadzorem Vladimira Yavacheva, bratanka Christo, współpracującego z artystami od 30 lat.
Udział 140 robotników, w tym 95 wysokogórskich wspinaczy, był konieczny do zainstalowania przygotowanej uprzednio stalowej konstrukcji zabezpieczającej płaskorzeźby na fasadzie Luku i do spakowania całego obiektu przy użyciu 25 000 metrów kwadratowych tkaniny przytwierdzonej do bryły przy pomocy 3 000 metrów lin. Przechodniom, jak i zwiedzającym obiekt widzom, zapewniono łatwy i bezpłatny dostęp do spakowanego Łuku (z wyjątkiem płatnego wejścia na taras na dachu), który można było nie tylko oglądać z bliska, ale także dotykać, a 350 mediatorów służyło informacjami w 10 językach. Ponad 30 wyspecjalizowanych przedsiębiorstw z kilku krajów zostało zaangażowanych do rożnych etapów projektu, a koszt całego przedsięwzięcia wyniósł 14 milionów euro. Podobnie jak w przypadku poprzednich dzieł, wszystkie wydatki zostały pokryte przez artystę bez jakiegokolwiek udziału funduszy państwowych bądź prywatnych, bez żadnego mecenatu, a materiały wykorzystane do spakowania zostaną poddane recyklingowi. Sprzedaż rysunków i szkiców przygotowawczych, grafik i kolaży zawsze zapewniała artyście możliwość samodzielnego finansowania tak kosztownych zamierzeń, a co najważniejsze, pozwala mu zachować całkowitą niezależność.
Fot.
Christo i Jeanne-Claude, „Opakowany Łuk Triumfalny”, Paryż, 1961-2021. Fot. P. Sosnowski

Zuzanna Sokołowska
JAK PACHNĄ KOLORY?

Amerykański krytyk sztuki Jim Drobnick zauważył, że muzea, galerie oraz warsztaty, w których działania lub wystawy nastawione są przede wszystkim na wrażenia węchowe, dążą do aromatopii. Inaczej mówiąc, do całkowitego zanurzenia w doznaniach zmysłowych. Przykładem tego rodzaju działań staje się olfaktoryczna wystawa w holenderskim Muzeum Narodowym Mauritshuis w Hadze, zatytułowana „Smell The Art: Scents in Colour”. Ekspozycja ta stara się integrować wszystkie zmysły człowieka za pomocą węchu. Prezentowane na niej prace mają przede wszystkim działać na widza olfaktorycznie, który spoglądając na obraz, zaczyna odczuwać przedstawione na nich aromaty kwiatów, owoców, portretowanych ludzi czy nawet ekskrementów. Zapachowa mapa, stworzona na wystawie, skupia się wokół aromatów występujących w XVII wieku w Holandii. Twórcy ekspozycji zapewniają, że nie były one zbyt miłe dla nosa. Do rzek wlewano wtedy wszelkiego rodzaju nieczystości, a higiena osobista znacząco różniła się od tej, do której przyzwyczajeni jesteśmy teraz – dezodoranty nie istniały, a wszelkiego rodzaju pachnidła przeznaczone były dla najbogatszej części społeczeństwa. Ludzie byli przekonani, że zapach nieczystości może wiązać się z chorobami, a także potencjalnym zagrożeniem dla ich zdrowia psychicznego. Stąd też dużą popularnością cieszyły się w tym okresie pomandery, dzięki którym ukryte w nich zapachowe olejki aromatyzowały właściciela, jak i miały go chronić przed brzydkimi zapachami.
„Smell The Art: Scents in Colour”, Muzeum Narodowe Mauritshuis, Haga, Holandia. 18.11-2020-29.08.2021
Fot.
Wystawa „Smell The Art: Scents in Colour”, Muzeum Narodowe Mauritshuis, 2021. Fot. materiały prasowe Muzeum Narodowe Mauritshuis

Marek S. Bochniarz
TRANSFORMACJA ISTOT ŻYWYCH

Marta Bogdańska w książce „Shifters” i na wystawie „Zmiennokształtne” przygląda się konfliktom zbrojnym, wojnom wywiadowczo-informacyjnym z perspektywy wykorzystywanych przez człowieka zwierząt i ptaków. Pracując z archiwami, rekonstruuje historię nienapisaną i nieopowiedzianą w formie wizualnej opowieści o fotografiach zagubionych, a czasem i nieczytelnych, makabrycznych projektach użytkowania istot czujących, obrazach skrajnej i absurdalnej przemocy, wcale nie ograniczonej do działań na polu walki.
Około pięć lat temu, gdy Marta Bogdańska jeszcze mieszkała w Libanie, zaczęła trafiać na współczesne artykuły, w których opisywane były przypadki aresztowania zwierząt podejrzanych o szpiegostwo czy bycie agentami. Zwykle były to teksty tłumaczone i przedrukowywane przez zachodnie media na podstawie materiałów zamieszczanych w lokalnych gazetach. „Zazwyczaj pisano je w dość prześmiewczym tonie, a w ich treści obecne było ironiczne spojrzenie na Azję i Bliski Wschód. Większość dziennikarzy ograniczała się do poziomu anegdotycznego. Tylko nieliczni sprawdzali szerszy kontekst tych działań i wskazywali na to, że również i CIA prowadziło podobne programy szpiegowskie z wykorzystaniem zwierząt. Był to dla mnie pierwszy impuls do zajęcia się tym tematem” – relacjonuje Bogdańska.
Po dwóch-trzech latach zbierania współczesnych materiałów wpadła na pomysł, że poszerzy je o zakres treści archiwalnych. „Natrafiłam wtedy na wielką ilość niezwykłych informacji i historii. Obszar badań zawęziłam do kultury zachodniej od końca XIX wieku do lat 70. XX wieku, dokonując w myśl artystycznej licencia poetica pewnej selekcji i wyborów” – przyznaje. Jak zresztą podkreśla kuratorka Anna Bas, historia podjęta w „Shifters” zdaje się nie mieć końca: można sobie wyobrazić, że z książki zwisają nitki, a jak się za nie pociągnie, to kłębek zwierzęcej historii będzie się dalej rozwijać. Stąd artystka i kuratorki posługiwały się od pewnego momentu hasłami „ślad” czy „trop”, intuicyjnie podążając za rozwidlającymi się ścieżkami badanej przez nie nieantropocentrycznej historii.
„Zmiennokształtne / Shifters” - Marta Bogdańska | Miesiąc Fotografii w Krakowie 2021
Fot.
Marta Bogdańska, książka „Shifters”, okładka. Fot. Fundacja Sztuk Wizualnych

Katarzyna Kozyra
LETNIA OPOWIEŚĆ. SUMMERTALE

Kuratorka: Anda Rottenberg
Współkuratorka: Asia Tsisar
Czas trwania wystawy 17.06.2021 - 18.07.2021
Miejsce: Biurowiec Bałtyk oraz Przystań Sztuki przy Concordia Design
Producent wystawy: Fundacja VOX Artis
Partnerzy: Concordia
Fot.
Katarzyna Kozyra, „Letnia opowieść (Summertale)”, wystawa, 2021. Fot. P. Łubowski


INTRO
5 Zapatrzeni w owady
Piotr Wełmiński

KORESPONDENCJE
6 ART BASEL 2021
Sztuka transformacji
Daria Kołacka


11 Fotografia w Arles 2021
Joanna Sitkowska


12 Kropki i zło świata
Alexandra Hołownia


14 Coś o facetach
Anita Kwestorowska


17 Triumf Christo i Jeanne-Claude
Joanna Sitkowska


20 Poza horyzontem świadomości…
„Rosyjski gotyk” Viktora Pivovarova
Agnieszka Kluczewska

AUTOKOMENTARZ
24 Pejzaże nostalgii
Tomasz Zjawiony

MEDIA SZTUKI
26 Jak pachną kolory?
Zuzanna Sokołowska

ARTYŚCI
30 Serce Hitlera
O wybranych pracach Itamara Gova
Dobrosława Nowak

KONTEKSTY
34 Owadzi współtwórcy
O wybranych dziełach
Lianga Shaojiego i Yanagi Yukinoriego
Magdalena Furmanik-Kowalska


41 Transformacja istot żywych
Marek S. Bochniarz


44 W bok i w górę
Jerzy Olek

PRZESTRZENIE SZTUKI
50 POLIN
Dialog z historią
Grażyna Banaszkiewicz


55 Dobre chęci nie wystarczą
Andrzej Mazurkiewicz

PREZENTACJE
56 Bezdroża dróg
Jerzy Olek

RELACJE
58 Letnia opowieśc
Katarzyna Kozyra


61 Wzniesione i zburzone,
zgubione i odnalezione
Marek S. Bochniarz


62 „Safari” Włodzimierza Borowskiego
– Re-enactment w Galerii Działań
Agnieszka Maria Wasieczko


64 Zdradliwa atmosfera cygańskości
Agnieszka Domańska


68 In Statu Nascendi 2020
w dobie pandemii
Jacek Kasprzycki


70 MEDEA 2021
Mutacje
Mariusz Szajda


71 Pejzaż wewnętrzny
Magdaleny Janoty-Bzowskiej i Joanny Stasiak
Monika Malewska

GALERIA
72 Zniknięcia

OPCJE
74 Ku beznarracyjnej naturze
Sławomir Marzec

PROMOCJE
79 „Świat zwariował” - książka niezwykła
Jacek Kasprzycki

KONTRAPUNKT
80 Uczeń czarnoksiężnika