kontakt o nas intro kronika makulatura archiwalia filmy
PODSUMOWANIE ROKU 2016

Styczeń to czas podsumowań minionego roku, a ten nie szczędził nam emocji. To okres gorących polemik i twardej walki politycznej. Z jednej strony dążenie PIS-u do rewolucji, a z drugiej walka o zachowanie liberalnej demokracji. Co przyniósł sztuce rok 2016, tak bogaty w wydarzenia polityczne? Jakie miejsce w tej walce miała sztuka? Okazuje się, że nie miała żadnego wpływu na przebieg wypadków, a nawet została zepchnięta na margines naszego życia społecznego. To ukazuje jak kruche podstawy miała lansowana przez wiele lat tzw. „sztuka krytyczna”.

W połowie lat 90. została ona wykreowana przez teoretyków z lewej strony sceny artystycznej. Miała opisywać świat i przez prowokacje wzbudzać zainteresowanie m.in. problemami mniejszości i tematyką opresji. Kilku artystów zostało wylansowanych przez media korzystając z tego trendu, ale skutek ich politycznej ingerencji był opłakany: utrata zaufania społeczeństwa do środowisk artystycznych i zmarginalizowanie samej sztuki. Na dodatek pojawili się „wyznawcy” sztuki krytycznej o przeciwnej niż lewicowa orientacji, co doprowadziło do jałowych dyskusji stron operujących różnymi językami, nie rozumiejących się nawzajem, a co gorsza, generujących niezdrowe emocje. Sztukę ograniczono do kilku problemów politycznych, co w praktyce skutkowało miałką twórczością bliską propagandzie i agitkom politycznym.

Kryzys sztuki odczuwalny w 2016 roku nie dotyczył tylko Polski. Widać było pewien regres na dużych imprezach międzynarodowych: ABC w Berlinie straciła na znaczeniu, a  na Manifesta w Zurychu nie pokazano nic nowego. Tendencje stagnacji i nieprzystawalności sztuki do problemów współczesnego świata zauważa się już od dawna.  Groźba rozpadu Unii, migracje uchodźców, wojny wokół Europy, terroryzm, populizm to fakty jakie pojawiły się ze zwielokrotnioną siłą, właśnie w 2016 roku. To czas zmian w naszej mentalności. Zagrożenia zawsze nasuwają wiele trudnych pytań, a odpowiedzi na nie trudno szukać w dotychczasowych doświadczeniach. Może nadszedł moment mądrej refleksji, a ta przychodzi z czasem wraz z przewartościowaniami w sztuce.

Wbrew pozorom rok 2016 obfitował w wiele wydarzeń artystycznych. Wrocław stał się przez rok stolicą kulturalną Europy. Przygotowano wiele imponujących wystaw, a Muzeum Współczesne stało się naszą wizytówką na Świat. Wiodące instytucje wystawiennicze zorganizowały wiele imprez artystycznych, ale żadna nie wzniosła się ponad przeciętność. Można mieć wrażenie, że nikt nie chciał „wychylić się”, aby nie popaść w niełaskę. Jedynie Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie zorganizowała kontrowersyjną wystawę „artystów wyklętych”. Szkoda, że warszawska Zachęta nie zrealizowała zapowiadanej wystawy członków ZPAP. Może byłoby śmiesznie (kilka tysięcy członków zapełniłoby swoimi pracami od podłogi do sufitu wszystkie sale), ale na pewno przerwałoby to nudny ciąg pokazów tych samych artystów z kręgu „mainstreamu”. A szkoda! Jako galeria narodowa Zachęta winna jest społeczeństwu prezentować całe spektrum dokonań polskiej sceny artystycznej.

Układ kuratorsko-galeryjny oparty o najważniejsze instytucje wystawiennicze nie chce zmian. Dotyczy to nie tylko Polski. Opracowany przez niego już od wielu dekad system hierarchii artystycznych, a tym samym cen dzieł sztuki, nie ułatwia wprowadzenia zmian. Sytuacja ta nie sprzyja swobodnej kreacji artystycznej, mogącej odpowiedzieć na wiele pytań, choć nadeszła chwila wyartykułowania ważnych i mądrych dla naszej świadomości wypowiedzi artystycznych. Może nadszedł czas, by dać szansę sztuce?  

W kontakcie z czołówką krytyków współpracującymi z Artlukem przygotowaliśmy rankingi najważniejszych wystaw i instytucji sztuki współczesnej w 2016 roku.

powrót